niedziela, 14 grudnia 2014

waluta

Złotówka jeszcze niedawno też tak spadła słyszałem, nawet więcej %. Nie pisaliście, żeby tapetować ściany. To samo z ropą, to nie Rosja jest dożynana, tylko prywatni wydobywcy w USA, których nie stać na spłatę kredytów zaciągniętych na budowę ropociągów i będą bankrutować. Jak widać wszystko zależy, jak to opiszemy. Pogłoski o śmierci Rosji są mocno przesadzone. Cyt."... Do końca grudnia rosyjska gospodarka musi spłacić Zachodowi 33 mld dol. i ok. 120 mld dol. w przyszłym roku (wg. oceny banku centralnego. Pytanie brzmi: skąd je wziąć?...". Dla Rosji to sprawa oczywista - NIC NIE BĘDZIE SPŁACAĆ "ZGNIŁEMU ZACHODOWI" i .... kropka. I co nam zrobicie? ... Taka jest właśnie Rosja. Dobrze będzie, jak infantylni politycy pokroju Obamy, to zrozumieją. Rosja, mocno przyciśnięta do "muru", z pewnością zaatakuje, nie mając nic do stracenia, a tylko do zyskania. Tak zresztą zawsze czyniła. Rosja ma w tej chwili 400 mld USD rezerw dewizowych, więc pytanie, skąd wziąć pieniądze na spłatę kredytów świadczy o tym, że autor jest dyletantem. Ponadto zadłużone są firmy prywatne i to one muszą się martwić spłatą, a nie rząd. Część firm ma lokaty w bankach zachodnich i mają czym spłacać swoje długi. rozumie ze pisząc, że waluta spada miałeś na myśli to, że spada cena ropy. Ta uwaga nie jest konfrontacyjna ale chce wyjasnic sprawę. Bo ta naprawdę to problemem Rosji jest spadek cen ropy a nie sankcje.

Przynajmniej nie zaciągnie dlugów u banksterów tylko będzie negocjować dlug po swojej myśli.  jak waluta spada, a eksportujesz za dewizy, to przeliczając na siebie, zarabiasz więcej. Jak waluta spada, a ty nie sprzedajesz za dewizy, bo ci nikt nie chce sprzedać nic fajnego, i do tego twoje zapasy topnieja i masz dlugi, to raczej lipa.  I co by to Rosji dało ? Naprawiło by to jej chorą gospodarkę ? A może wzmocniło spadającego w przepaść rubla ? Czy też zlikwidowało sankcje ? Jedyną szansą dla rosji jest odzyskanie dostepu do rynków finansowych i kredytów, aby dalej mogła rolować spłatę swoich długów. A wrzaski ruskich troli o możliwym ataku rosji tylko potwierdzają, że żaden atak nie jest planowany. AGRESJA ROSJI ZAWSZE BYŁA POPRZEDZANA ZAPEWNIENIAMI O POKOJU. Trolowe wrzaski mają obecnie jedynie zmiekczyć opinię publiczną i skłonić zachód do zniesienia sankcji "bo jak nie to...". A jak one nie pomogą, to się zaraz Ławrow w "gołąbka pokoju" zamieni, a "republiki" zostawią własnemu losowi (no bo przecież nawet nie muszą stamtąd wychodzić skoro ich tam "nie ma").